Mozecie i mnie dopisac. Wczoraj pierwszy raz odpalilem Pegasosa. Jak narazie wszystko wyglada i dziala lepiej niz sie spodziewalem. Naprawde myslalem, ze bedzie wiecej problemow.
Przy okazji chcialbym pocisnac tone podziekowan dla wszystkich ktorzy mi pomogli. GaduGadu przy uruchamianiu Pegasosa okazalo sie bardzo pomocne:). Deez i Ravek byli przy porodzie. Ravek wlasciwie tylko na poczatku - jak mi zaczely wody odchodzic, a Deez trzymal mnie za reke od pierwszego bolu az po odciecie pepowiny:). Dziecko urodzilo sie zdrowe i wyglada na to, ze bedzie to wyjatkowo zdrowy okaz;). Maly kaszel zaraz po porodzie juz przeszedl dzieki Deezowi, ktory taki kaszel wyleczyl kiedys w swoim Pegasosie. Jak moze kiedys przy jakiejs okazji upijecie Deeza to moze Wam opowie gdzie probowalem wetknac jakie kable. Pupy by Wam odpaldly ze smiechu:P. Ech, to podniecenie...